niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 4

- Jestem Anastasia, Anastasia Roberts - przedstawiłam się grzecznie.
- Miło mi poznac dziewczynę o której Niall co chwile mówi - zaśmiał się Louis, za co został trzepnięty w głowę przez Payne - Jestem Louis, Louis Tomlinson - powiedział rozbawiony.
- Nie żeby coś, ale wiem jak się nazywacie - powiedziałam z uśmiechem.
- Ana będzie z nami jeździc podczas tray, opowiaałem wam o tym - mruknął blondyn.                                   Chłopcy z uśmiechem kiwnęli głową, że wiedzą o co chodzi, po czym nastąpiła cisza, która zniknęła dopiero wtedy kiedy winda zatrzymała się i otworzyła się. Pożegnałam się z chłopakami, po czym wyszłam z pudła i ruszyłam w stronę wyjścia z biura.

~~~~
Dni mijały i nim się obejrzałam już następnego dnia miałam leciec do chłopaków z One Direction, którzy od miesiąca koncertowali już po Ameryce. Miałam z nimi spędzic w USA dwa tygodnie, po czym przenosiliśmy się do Australii.  Siedziałam właśnie z Louise u siebie w sypialni i pakowałam ostatnie rzeczy na wyjazd.
- Jesteś pewna, że chcesz tam jechac już jutro ? Wiesz, że mogłabyś do nich dołączyc już w Australii - mruknęła siadając obok mnie.
- Wiem - westchnęłam - ale to jest Ameryka! Znając życie sama byś wyjechała wcześniej, poza tym ja i tak nie płacę  za lot i hotel - wzruszyłam ramionami. Co prawda miałam jechac na swój koszt, lecz Niall stwierdził, że skoro oni już są w USA to on opłaci mi lot i hotel przez dwa tygodnie, a potem w Australii będziemy zastanawiac się co dalej.
- Kiedy się z nimi spotkasz ? - zapytała zmieniając temat.
- Będę na miejscu, kiedy oni wejdą na scenę, z początku Niall chciał kogoś po mnie wysłac, ale stwierdziłam że pojadę od razu do hotelu, gdzie ktoś ma mi zarezerwowac pokój - mruknęłam dopinając walizkę z aparatami fotograficznymi, po czym odłożyłam ją obok stojącej już pod ścianą torbie podróżnej.
- chodź teraz posiedziec w salonie - mruknęłam ciągnąc dziewczynę do salonu, gdzie spędziłyśmy całą noc.
~~
Wstałam równo o godzinie piątej rano. Od razu ruszyłam do łazienki, gdzie przebrałam się w zwykłe czarne spodnie z wysokim stanem i czerwoną kozulkę, którą włożyłam do spodni. Na to nałożyłam czarny sweterek, a na nogi nałożyłam czarne vansy. Zabrałam z pokoju obie walizki i plecak, gdzie miałam wszystkie dokumenty, papiery i co najważniejsze bilety na lot, po czym ruszyłam w stronę taksówki stojącej przed domem. Nie żegnałam się z Louise, ponieważ spała, a nie chciałam jej budzic. Po zapakowaniu walizek do bagażnika i poproszeniu kierowcy i zawiezienie na lotnisko odjechaliśmy spod domu.

Trzynaście godzin później wylądowałam w Los Angeles, gdzie przez najbliższe trzy dni dzień w dzień chłopcy mają koncerty. Po odebraniu swoich bagaży złapałam taksówkę i zmęczona poprosiłam o dowiezienie mnie na adres, gdzie znajdował się hotel. Jakie było moje zdziwienie, kiedy stojąc przy recepcji dowiedziałam się, że nikt nie jest poinformowany o moim przyjeździe.
- Proszę pani od jutra będę pracowała razem z One Direction i miałam miec tutaj zarezerwowany pokój - powoli nie wytrzymywałam i podniosłam głos.
- Proszę pani, niech się pani uspokoi. Z tego co piszę w kompurterze, żaden z pokoi nie został zarezerwowany - westchnęłam kobieta, po czym zaczęła się rozglądac. Kiedy nigdzie nie było widac reszty pracowników pochyliła się nad blatem i mruknęła - zespół o którym mówisz dzisiaj rano wyniósł się z hotelu, prawdo podobnie przenieśli się gdzieś indziej - powiedziała spokojnie.
- Ok... Dziękuję - mruknęłam po czym odeszłam zaskoczona słowami obiety. Przecież nic nikt mi nie mówił o tym, że się przenoszą pomyślałam siadając na kanapie. Od razu wyciągnęłam telefon i wysłałam sms-a blondynowi.

Nic nie mówiłeś, że przenieśliście się do innego hotelu. Mogłeś mi napisac ... bynajmniej nie wyszłabym na idiotkę xWysłałam chłopakowi i z westchnięciem zabrałam swoje rzeczy z przejścia i czekałam. Czekałam na jakieś zbawienie.

~~~
- Ktoś miał po nią przyjechac! - warknął znany mi głos. Otworzyłam oczy i zobaczyłam stojących niedaleko HArry'ego i Niall'a.
- Niall, proszę Cię, ona jest dużą dziewczynką, nie moja wina że sobie nie poradziłą - warknął młodszy.
- Miałeś to załatwic! Powierzyłem Ci taką rolę bo wydawało mi się, że jesteś bardziej ogarnięty od Louis'a czy Zayn'a - westchnął blondyn.
- Stary nie denerwuj się tak. Mam przynajmniej taką nadzieję, że nie będziemy płacic za nią w Australii - burknął Harry, Niall chciał już odpowiedziec, lecz im przerwałam. Chwyciłam za swoje bagaże i ruszyłam w ich stronę.
- Czeeśc! - powiedziałam udając entuzjazm- przepraszam że musieliście po mnie przyjeżdżac, mogliście tylko podac adres- dokończyłam.
- Kiedy przeczytałem sms-a nie pomyślałem o tym - wzruszył ramionami Horan - od razu zabrałem Styles'a i przyjechaliśmy po ciebie... Daj mi jedną z walizek - mruknął unikając mojego wzroku.
- Nie, nie! Poradzę sobie, prowadźcie do samochodu - uśmiechnęłam się i ruszyłam za chłopakami cały czas odtwarzając w głosie głos HArry'ego, który mówi o pieniądzach które na mnie wydadzą.
Wsiedliśmy do czarnego LAng Rovera i ruszyliśmy w stronę centrum.
- Jak Ci minęła podróż? - zapytał Irlandczyk, na co drugi, myśląc że nikt nie zauważy, przewrócił oczami.
- Nawet dobrze, tyle że jestem strasznie zmęczona - westchnęłam spoglądając w krajobraz za szybą.
- Czyli nie idziesz z nami do klubu ? Paul wreszcie pozwolił nam na wyjście - zaśmiał się blondyn.
- Nie raczej nie - zmarszczyłam brwi - a wy jutro nie macie czasem koncertu ? - zapytałam po chwili.
- Jutro nie, po jutrze gramy tam gdzie dzisiaj. Jutro czekają na nas tylko i wyłącznie trzy wywiady po południu, dlatego też dzisiaj wszyscy wychodzimy.
- O to miłego wypadu - uśmiechnęłam się sztucznie, po czym zamilkłam. Po podjechaniu do aktualnego hotelu chłopaków zabrałam wszystkie torby i po odebraniu klucza w recepcji ruszyłam do swojego pokoju, gdzie od razu na wejściu położyłam walizki na podłodze, z jednej wyjęłam lustrzankę i po zabraniu najważniejszych rzeczy wyszłam z pokoju i wyszłam z hotelu, po czym ruszyłam do najbliższego bankomatu.
Nie wiem ile tak chodziłam po mieście. Porobiłam dużo zdjęc, załatwiłam wszystki najważniejsze sprawy i wróciłam do hotelu, gdzie od razu wzięłam prysznic i położyłam się spac.


________________
Ostatnio miałam znaki, a teraz już nie ;-;
Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam że pisze "c" bez kreeczki :)
G xx

6 komentarzy:

  1. Mnie się rozdział podoba. A Hazz to chyba jej nie lubi za bardzo <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny rozdzial :D @galaxyofbella

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry jesteś niemily!!!
    Rozdział jest bardzo fajny!
    Na miejscu An oddalabym Niallowi całą kasę bo po tym co Harry powiedział to wyszło jakby ona ich wykorzystywała....
    Czekam na nastepny
    Sxxxxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś strasznie mądra !!!
      hahahaha :D
      Dobrze myślisz :D
      hahahhaha
      Buziaki :)
      G xx

      Usuń
  4. Cudowny ;) Czekam na następny :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi tam sie podoba <3
    Zapraszam na mój :http://sstaaystrong.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń