niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 2


Stanęłam jak wryta i ze zdezorientowaniem wymalowanym na twarzy przeskakiwałam wzrokiem z mojej przyjaciółki na Nialla . Kompletnie nie wiedziałam co mam zrobić.
- ohh Boże, wchodź do środka, bo ona aktualnie wpadła w stan zawieszenia- rozbawiona Louise wpuściła do środka chłopaka u którego na twarzy również rozbłysło rozbawienie .
- zachowuj się, bo inaczej go spłoszysz - szepnęła mi do ucha, po czym zniknęła za drzwiami do swojego pokoju.
- emm . Chodź do salonu... chcesz coś do picia?- mruknęłam nieśmiało
- masz colę ? - zapytał uśmiechnięty. Kiwnęłam potwierdzającego głową wchodząc do kuchni - skąd masz mój adres ? - zapytałam czując na sobie wzrok farbowanego.
- byłem ba twojej uczelni i mi go podali... przepraszam że nie pojawiłem się na spotkaniu. Zupełnie zapomniałem...
- ohh nic się nie stało - mruknęłam nalewając coli do szklanki " jedynie czekałam na ciebie godzinę jak jakąś idiotka " dokończyłam w myśli.
- nie musisz udawać że nic się nie stało. Też bym był na twoim miejscu zły -  mruknął wpatrując się w stół. Kiwnęłam jedynie głową, a między nami zapanowała cisza. Nie przyjemna, lecz uciążliwa. Nagle do kuchni wpadła Louise.
- masz rację że ją przepraszasz . Czekała nad siebie jak idiotka a ty się nie pojawiłeś - dziewczyna mruknęła stając obok mnie.
-Lou - szepnęłam 
- Nie Lou.. już nie pamiętasz jaka byłaś wściekła i smutna, że się nie pojawił? Ja rozumiem gwiazda, ty jesteś jego fanką, masz za zadanie zrobić tą pracę ale chamstwa nie toleruje. Myślisz że jak jesteś gwiazdą to wolno ci olewać zwykłych ludzi? - dziewczyna rozkręcała się, a ja jedynie co mogłam zrobić to przyglądać się jak chłopakowi schodzi uśmiech z twarzy.
- Louise - jęknęłam do przyjaciółki.
- Ana.....
- wiecie co... na mnie już pora.... mam twój numer, więc napisze do ciebie i umówimy się na kolejne spotkanie - mruknął po czym wyszedł z naszego mieszkania, zostawiając nas w ciszy w kuchni.
- Ana...- dziewczyna odezwała się przepraszająco.
- nic nie mów Louise... miał się nie dowiedzieć że jestem ich fanką! Miałam tylko napisać tą pieprzoną pracę na zaliczenie i się nie wygadać że jestem ich fanką - westchnęłam głośno.
- dobrze wiesz że ja zawsze mówię prawdę, a ty nie potrafiłaś skleić porządnie zdania - powiedziała.
- dobra - mruknęłam -najwyżej pójdę zapytać się przy najbliższej okazji o zmianę osoby - wzruszyłam ramionami.
-chyba jesteś głupia i niepoważna. Tak bardzo się cieszyłaś że będziesz z NIMI w trasie i w ogóle. 
- dobra, pomyśle - uśmiechnęłam się blado, po czym ruszyłam do sypialni, gdzie przebrałam się w zwykle dresy i weszłam na tumblr'a. W czasie przeglądania obrazków dostałam smsa od nieznajomego numeru.
"Kiedy możemy się spotkać? N xx"
Po przeczytaniu wiadomości, moje serce zaczęło szybciej bić. Odblokowałam Iphone'a i odpisałam .
" Zależy od twojego grafiku zajęć, ja się dostosuje. A x"
Uśmiechnęłam się wysyłając wiadomość.
"Ok. Najbliższy czwartek? N"
" czyli jutro ?A x"
"Tak.  O której po ciebie przyjechać ? "
"Spotkajmy się w Starbucksie obok mojego uniwersytetu o 3p.m. ? A x" 
"Ok"
"Nie spóźnij się ;) A"
Czekając na odpowiedź zasnęłam .


***

Następnego dnia wstałam trzy godziny przed zajęciami. Licząc godzinę na dojazd na uczelnię, zabrałam z szafy sukienkę i kozaczki na wyższym opłacie, po czym ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic, pomalowałam się i ubrałam. Gotowa do wyjścia z torbą na ramieniu weszłam do kuchni, gdzie spotkałam się z Louise nakładającą na nasze talerze jajecznicę z bekonem .
- wyspałaś się ?
- można tak powiedzieć. Dzisiaj ciężki dzień -westchnęłam.
- nie jest w całe taki ciężki. Nikt ci nie kazał wpisać się akurat na takie zajęcia.. jemy razem lunch?
- mam spotkanie z Niall'em w czasie lunch'u. Wiesz chce omówić wszystkie sprawy i mieć już jakiś plan - odpowiedziałam grzebiąc widelcem w jedzeniu.
- to dlatego tak się wystroiłaś ! - parsknęła dziewczyna za co zgromiłam ja wzrokiem- nie denerwuj się! Może tym razem się nie spóźni - dodała sarkastycznie na co wywróciłam jedynie oczami, po czym zabierając torbę i krzycząc głośne"wychodzę" wyszłam z mieszkania.
Pierwsze trzy godziny przed lunchem siedziałam jak na szpilkach . Na niczym nie mogłam się skupić. Cały czas w mojej głowie widziałam błękitne oczy Niall'a. Kiedy na zegarki wybiła godzina dwunasta, zabrałam swoją torbę i ruszyłam w stronę wyjścia.
- ej, Ana! Nie idziesz dzisiaj z nami do kawiarenki?! - krzyknął goniący mnie Damon.
- do kawiarenki idę ale mam spotkanie - powiedziałam z uśmiechem.
- z kim? Znam go? Ładny? Wysoki? Pracuje czy studiuje na naszym uniwersytecie? - chłopak zaciekawiony zaczął skakać na około mojej osoby.
- Damon! - warknęłam rozbawiona - musisz wszystko wiedzieć ? Z tego co wiem też tam będziecie TYLKO przy innym stoliku, prawda ? - powiedziałam spokojniej dając większy nacisk na "tylko".
- No tak, ale wiesz... pierwszy raz będę Cię widział z chłopakiem sam na sam - powiedział ciszej, z myślą że go nie usłyszę. W sumie to co powiedział było prawdą. Odkąd mieszkam w Londynie w moimi przyjaciółmi z nikim się nie umawiałam. W sumie w Manchester'ze też nie byłam skora do amorów, dlatego też nie zaskoczyły mnie słowa wypowiedziane przez Damon'a.
- Damon.. Ja się z nikim nie umawiam - powiedziałam wolno, jakbym tłumaczyła coś ważnego chłopakowi- idę na spotkanie dotyczące mojej pracy zaliczeniowej - westchnęłam teatralnie.
- aaa no tak... dobra chodź bo już wszyscy na nas czekają - pociągnął mnie w stronę kawiarenki, która mieściła się po drugiej stronie ulicy. Kiedy weszliśmy do środka blondyn już czekał, chłopak widząc moją osobę wstał i uśmiechnął się do mnie. Żegnając się z Damon'em ruszyłam w jego stronę.
- Hej! Chyba się nie spóźniłam tak bardzo ? - zapytałam siadając obok niego.
- Nie, to ja przyszedłem wcześniej - Niall posłał mi lekki uśmiech.
- Okej to zaczynamy - westchnęłam wyciągając notatnik z torby, po czym zaczęliśmy uzgadniać wszystkie najważniejsze daty, spotkania. Między innymi umówiliśmy się, kiedy dokładnie dołączę do ich trasy koncertowej, co będę robiła, gdzie użyję aparatu do uwiecznienia naszej podróży oraz w jakich momentach będę towarzyszyła chłopakowi.
- Twój chłopak cały czas się tutaj patrzy - mruknął cicho Horan, na co zakrztusiłam się wodą, którą aktualnie piłam. Oczywiście w tym samym czasie za moimi plecami rozbrzmiał głośny śmiech moich przyjaciół.
- Co ? - zapytałam nie rozumiejąc.
- Noo.. Chłopak, z którym tutaj przyszłaś... cały czas się tutaj patrzy posyłając mi jakieś niezadowolone spojrzenia - wytłumaczył blondyn.
- On ? Moim chłopakiem ? - zaśmiałam się - Damon nie jest moim chłopakiem - powiedziałam po chwili.
- Nie ? - Irlandczyk zmarszczył brwi.
- Damon i ja się przyjaźnimy. Damon... no cóż woli chłopców - powiedziałam z uśmiechem - a z tymi spojrzeniami pewnie się zgrywa - dokończyłam.



---------------------------------------------
Drugi rozdział za nami! :)
Mam nadzieję, że ktoś będzie czytał to opowiadanie i będzie komentował :)
Pozdrawiam
G xxx

PS. Wesołych Świąt :) xx

9 komentarzy:

  1. Mnie się podoba. Czekam na ciąg dalszy <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie zawpowiada się to opowiadanie, czekam na dalszy rozwój wydarzeń :) może jakiś dłuższy rozdział?
    x
    i Dzięki za powiadomienie na tt :D
    @xluvmyniallerx

    OdpowiedzUsuń
  3. uuu może się fajnie rozwinąć!!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział !! bardzo mi się podoba @galaxyofbella

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo... już uwielbiam xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz aska/twittera?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. 33 years old Structural Engineer Minni Jesteco, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like Mysterious Island and Lacemaking. Took a trip to City of Potosí and drives a Ferrari 275 GTB/4. Kliknij tutaj

    OdpowiedzUsuń